Kartka Strony

Menu

  • Strona główna

piątek, 22 stycznia 2016

Kompleksy

Dzień dobry Wam cześć!
Na wstępie pragnę Was przeprosić za brak postów w ostatnim czasie, ale miałem trochę ograniczony czas i dostęp do komputera, a skoro teraz leżę w łóżku z gorączką, to jest to odpowiedni moment do napisania posta! :D

Dzisiaj temat kompleksów..oczywiście nie tych wypoczynkowych, a tych, które siedzą w ogromnej liczbie społeczeństwa.

Jak zwykle trochę teorii:
Kompleks - zbiór myśli, słów, wyobrażeń silnie skojarzonych z pewną inną ważną i silnie zabarwioną emocjonalnie myślą, która zwykle bywa wyparta ze świadomości, stłumiona (myśl taką zwie się niekiedy jądrem kompleksu). Powrót do świadomości tego jądra kompleksu wywołuje zwykle nieprzyjemne afekty, takie jak lęk, niepokój, wstyd. Z tego względu istnieje silna tendencja do unikania, zapominania jądra kompleksu a także wszystkich innych myśli i słów, które na drodze skojarzeń mogą przywieść do świadomości niechcianą, wypartą myśl (jądro kompleksu).

Mówiąc bardziej potocznie..poczucie niższej wartości, powodujące lęk, strach, niepokój.

Jak zatem pokonać kompleksy? 
Odpowiedź jest banalnie prosta...
Zaakceptować siebie! Jakkolwiek oklepanie by to nie brzmiało. Polubić to, czego zmienić się nie da. Nauczyć się maskować wady i eksponować zalety. W najgorszym razie pooglądać sobie ludzi, którzy mają większe powody do kompleksów niż my, bo - choć to brzydkie - nic tak nie poprawia samopoczucia jak dojście do wniosku, że inni mają gorzej;)


Powiem Wam szczerze..jeszcze do niedawna miałem kompleks na punkcie swojego brzucha :D
Jak patrzałem gdzieś w TV, czy w Internecie na te klaty niektórych facetów posiadających sześciopak, to sobie mówiłem - "Ojej..dlaczego ja mam tylko jednopak..", ale powiedziałem sobie w końcu - cholera chłopie..masz dopiero 20 lat, całe życie przed Tobą, możesz sobie zrobić ten kaloryfer w każdym momencie. Z czasem jednak olałem temat kaloryfera i zdałem sobie sprawę z tego, że nie warto zamartwiać się takimi bzdetami, gdyż są w życiu ważniejsze sprawy, czyż nie? Zaakceptowałem siebie, jestem posiadaczem fajnego bojlerka, a moja przyszła żona miłej podusi :D
Może kiedyś mi się znudzi i sobie zrobię ten sześciopak, ale..póki co o tym nie myślę, bo po co?

Kochani..warto akceptować siebie, swój wygląd, ciało. Zerwijcie tę maskę wad i eksponujcie zalety! Cieszcie się z życia, a nie przejmujcie się dużym brzuchem, małymi piersiami, wielkim nosem, bliznami czy ogromną pupą - to błahostki, którymi na prawdę nie warto się przejmować, a w większości przypadków tylko my je zauważamy!
Jeśli przejmujecie się nimi mówiąc sobie - "Nikt mnie takiego nie zaakceptuje", to muszę przyznać, iż jesteście w błędzie, bo gdy ktoś Was pokocha i będziecie jego oczkiem w głowie, to zaakceptuje wszystko, nawet ten najdrobniejszy szczegół.

Krótko i na temat :)





By Unknown o 18:11:00

komentarze

  1. Anonimowy23 stycznia 2016 11:49

    Na wstępie życzę Ci zdrowia!!! ;)
    Post bardzo fajny...niedługi, ale zwięzły i do tego z pozytywnym przekazem. Lubię to! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Unknown23 stycznia 2016 12:43

      Dziękuję! Miło czytać takie słowa w takim stanie :P

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    2. Odpowiedz
  2. Anonimowy18 lutego 2016 23:06

    Ja zauważyłam, że w momencie kiedy ludzie zaczynają siebie akceptować, postronni obserwatorzy też zaczynają ich o wiele lepiej postrzegać. I to jest genialne. Szczerze mówiąc, mnie ta moda na "kaloryfer" u mężczyzn trochę śmieszy i słowa koleżanek: "Mój facet MUSI mieć kaloryfer!!". Jeśli o siebie dbasz, to na pewno wyglądasz dobrze, a i kobiety często wolą takich misiowatych :) Tak czy inaczej, kaloryfer na brzuchu lepszego mężczyzny z Ciebie nie zrobi. I o tym często chyba zapominamy dążąc do idealnego wyglądu, że nie stajemy się przez to lepszymi ludźmi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Unknown18 lutego 2016 23:49

      Zgadzam się z Tobą w pełni, aczkolwiek ten "kaloryfer" był tylko przykładem. Dobrze mi z moimi okrągłościami.
      Fakt faktem...dążąc do idealnego wyglądu ludzie często zapominają o swoich niedoskonałościach związanych z charakterem.

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    2. Odpowiedz
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...

Spodobało się? OBSERWUJ! :)

Nowszy post Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

Autor

Autor
Cześć! Jestem
Mateusz i mam 20 lat. Moim głównym zainteresowaniem jest psychologia oraz język polski i tymi oto tematami się tutaj posługuję ;)
Miłego czytania!

Obserwatorzy

Wyświetlenia

3,043

Popularne posty

Moi ulubieńcy

  • Hello!
Obsługiwane przez usługę Blogger.