Temat dystansu jest mi bardzo bliski z racji tego, że jeszcze niedawno nie miałem go prawie w ogóle, a jest on bardzo ważny w życiu.
Dystans do siebie pozwala na bycie bardziej zadowolonym z życia, bycie bardziej szczęśliwym, dlaczego? Bo nie jesteśmy w siebie zapatrzeni i nie bierzemy wszystkiego w pełni poważnie. Czasem warto stanąć obok sytuacji w roli obserwatora i zadać sobie pytanie "po co?", "warto było?".
Czasami trzeba się wyluzować i odpuścić, machnąć ręką i się oddalić.
Podam Wam prosty przykład.
Dwie osoby, nazwijmy ich 1 i 2. Osoba 1 jest zazdrosna o osobę 2 do takiego stopnia, że doszukuje się kłamstw, zdrad i nie wiadomo jeszcze czego. Doprowadza to do kłótni, wrzasków.
Powoduje to niechęć osoby 2 do 1. Związek jest na etapie rozpadu całkowitego, ale osoba 1 wie, że to w niej jest problem, że musi coś z tym zrobić.
Mówi sama do siebie - musisz nabrać dystansu, zdradzi to zdradzi. Wtedy będziesz mieć satysfakcję, że miałaś rację. Nie zdradzi - będziecie szczęśliwi do końca życia.
Osoba 1 nabrała tego dystansu i od tej pory związek 1 i 2 istnieje od lat trzech w szczęściu. ;)
- W sytuacji, którą uważasz za problematyczną, zadaj sobie pytanie: "I co z tego?". Po każdej odpowiedzi zadawaj sobie znowu to samo pytanie, aż dostaniesz odpowiedź "Nic." :)
- Idź do hospicjum, szpitala, domu dziecka, zobacz jak wygląda życie lub koniec życia innych ludzi. Popatrz na własne życie. Czy Twój problem nadal wygląda tak samo?
- Znajdź w sobie trzy wady lub słabości i szczerze powiedz o nich pięciu obcym osobom. Może być publicznie, np na forum internetowym.
- Angażuj się w rzeczy, pamiętając, że nie są doskonałe. Nigdy nie będą, tak jak wszystkie pozostałe. Idee, w które święcie wierzysz i jesteś gotów oddać za nie rękę, mogą wcale nie być lepsze od innych, a już na pewno nie są najlepsze.
- Przestań się obrażać, domniemywać, przypuszczać, widzieć wszędzie teorie spiskowe, racjonalizować, analizować. Zobacz rzeczy takie, jakimi są. Gdy bliska osoba nie odpisała na maila, to nie oznacza, że należy wszcząć awanturę, bo nas olewa. To znaczy, że nie odpowiedziała na maila. I tyle. Ni mniej ni więcej.
- Czepianie się, złośliwości, dogryzanie to między innymi brak dystansu do siebie. Jaka jest Twoja intencja by to robić? Przestań i zajmij się samodzielnie swoimi emocjami, zamiast wymagać od innych, by wzięli odpowiedzialność za Twoje samopoczucie.
- Świadomie śmiej się z siebie. "Co to za wieśniacki sweterek ubrałeś?" "Ach, ten akurat kupiłem w Wólce Chrząstowickiej na bazarku, prawda że taki swojski splot?" , "Kochanie, zobacz, sklep dla puszystych, w sam raz dla Ciebie!" "Ostatnio trochę przytyłam, ale to miłe, że nadal dla Ciebie jestem lekka jak puch." Jeśli umiesz świadomie "obniżać" swoją wartość, wbrew pozorom w taki sposób podnosisz ją, bo pokazujesz pewność siebie, luz i dystans.
Być może niektóre z tych sposobów będą dla Ciebie znacznym wyjściem poza swoją strefę komfortu. Być może będziesz potrzebować więcej czasu, by je sprawdzić. Gdy jednak zaczniesz świadomie pracować ze zwiększeniem własnego dystansu do siebie, może za krótki czas okaże się, że czujesz się lepiej, częściej się uśmiechasz, masz większą satysfakcję z życia i z pracy. :)
oj tak, dystans jest bardzo potrzebny w przeróznych sytuacjach. Mnie samą czesto denerwuje jak ktos inny robi problem z niczego/Karolina
OdpowiedzUsuńDwie Perspektywy Blog
Dlatego warto się zmieniać na lepsze! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz.
Nie lubię za bardzo ludzi którzy nie mają dystansu do siebie. Jak coś się powie w sarkaźmie, to niektórzy się obrażają. No, ale to nie ich wina. :) Tacy ludzie powinni natrafić na Twój post! :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i bardzo fajny pomysł :3
http://vickystyle93.blogspot.com/
Dziękuję! Właśnie dla nich ten blog istnieje. :)
UsuńPozdrawiam :*